piątek, 17 stycznia 2014

Prolog

Drogi, Pamiętniku!
         Nazywam się Violetta. Mam 17-cie lat, jestem z Buenos Aires i właśnie tam lecę do kuzynki na wakacje. Mieszkamłam w Madrycie. Tata nie wie, ale ja zostaję w Buenos Aires. Tutaj się wychowałam, tutaj się urodziłam i to właśnie tu chcę umrzeć. Urodziny mam w wakacje, więc nie będzie problemu z zostaniem. Będę pełnoletnia! Ah, nie mogę się doczekać!

         - Proszę zapiąć pasy, zaraz lądujemy. - poinformowała stewardessa. Nie mogła dokończyć pisania, ponieważ każdy zaczął się wiercić. Zamknęła swój tajny zeszyt i schowała do swojej torby podręcznej. * Dopisać post w pamiętniku * - zapisała sobie na ręku. Czuła, że zaczyna nowe życie, lepsze życie.
- Cześć, Buenos Aires! - powiedziałam cicho do siebie patrząc przez okno jak lądujemy. Uśmiechnęła się lekko i spojrzała na godzinę, samolot wyląduje o wyznaczonej godzinie. - Gdyby tata wiedział. - westchnęła równie cicho.


          - Camila! - krzyknęłam i podbiegłam w stronę kuzynki. Rzuciłam jej się na szyję. Jejku, jak dawno jej nie widziałam na żywo. Jest jeszcze ładniejsza niż mi się wydawało! Jezu, ale się za nią stęskniłam. - pomyślały obydwie. Ostatnio rozmawiały ze sobą przez Skype'a jakieś trzy miesiące temu. Była najbliższą mi osobą zaraz po tacie. Wszystkie sekrety o mnie znała ona. Tak o niej myślała Violetta. Dla Camili, Violetta była równie ważna.
- No, już. Violetta, zaraz mnie udusisz. - zaśmiała się. Stana już normalnie, na wprost jej i tym razem to Violetta się zaśmiała.
- Uwielbiam Cię. - powiedziała. Uśmiech nie schodził jej z twarzy, Camili również. Buenos Aires. Jestem Buenos Aires, jejku jak to cudownie to brzmi, pomyślała córka Germana. Ponownie się do niej przytuliła, a Camila znowu się zaśmiała. Violetta zobaczyła średniego wzrostu dziewczynę, która przyglądała się całej tej sytuacji i podśmiewała pod nosem. Puściła Camilę i poprosiła ją, aby odwróciła się.
- To Fran, moja przyjaciółka. - wytłumaczyła kuzynce gestykulując czarnowłosej, aby do nich podeszła.
- Violetta. - podała jej rękę, którą ona lekko ucisnęła i uśmiechnęła się sympatycznie. - Chyba nie jesteś stąd, masz włoskie imię, Francesco.
- Mów mi Fran, nienawidzę jak ktoś do mnie mówi w całym imieniu. Czuję się wtedy jakbym miała z 30-ci lat- zaśmiała się. - I to prawda, ale większość życia mieszkałam właśnie tutaj. - jej również uśmiech nie schodził z twarzy
- Dobra, jedziemy, mama się już pewnie nie cierpliwi! - chwyciła obie za ręce i ruszyła szybko do przodu, ledwo co Violetta zdążyła złapać swoją walizkę.

         ***
Wiem, nie jest idealny. Nie umiem idealnie pisać. 
Mam nadzieję, że przez pisanie na tym blogu poprawię się,
oraz będę wyśmiewać, to, jak kiedyś pisałam. :D
Mam nadzieje, że chociaż kilku osobom się to spodoba :)
W razie pytań, lub nudów piszcie na GG: 49694677

7 komentarzy:

  1. Droga Kornelio!
    Jestem na Twoim blogu po raz pierwszy.
    Mam również wrażenie, że powstał on niedawno.
    Pewnie to dlatego, że jest opublikowany dopiero prolog.
    Pozwól, że opiszę moje odczucia, dobrze?
    Wiadomo, że w tej chwili mi nie odpowiesz, więc bez zbędnej gadaniny zacznę oceniać tę publikację, okay?
    Ogarnij się Julka, natychmiast! :D

    Może na początku wymienię błędy, których znalazłam naprawdę bardzo niewiele.
    • w opowiadaniach nie powinno się zapisywać wieku liczbami.
    "17-ście" - "siedemnaście"
    • powinnaś jakoś rozdzielić narrację trzecioosobową oraz pierwszoosobową. Rozumiesz o co mi chodzi, prawda?

    Czas skupić się na plusach, których jest wiele:
    • ładnie oddzieliłaś wpis w pamiętniku Violetty od oddzielnego tekstu. Bardzo mi się to spodobało.
    •stawiasz akapity we właściwych miejscach.
    • bardzo dobrze układasz dialogi.
    • masz nienaganny styl pisania.

    Myślę, że zabawa w nauczycielkę trochę mi pomogła.
    Gdybym miała cię oceniać, dostałabyś ode mnie ocenę bardzo dobrą. Jesteś niesamowitą pisarką!

    Na koniec chciałabym zaprosić cię do siebie:
    violetta-and-her-world.blgospot.com

    Pozdrawiam! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć! Wpadłam na Twojego bloga przez przypadek? W sumie tak to można nazwać :)
    Podoba mi się Twój styl pisania.
    kornelia80 daje Ci dobre rady ;**
    Widzę, że będzie u Ciebie Leonetta, niezbyt przepadam za tą parą, ale liczy się przekaz, a nie parring, no nie?
    Czekam na capitulo number one xD
    Pozdrawiam.
    Kaśka Ferro

    PS. Wpadnij do mnie ;* http://quiero-estar-donde-estas-tu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne i zgadzam się z Kaśką.
    Kornelia80 daje Ci dobre rady;)
    Wpadnij czasem :
    www.leonetta-magic-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Hejo :* Jako, że mam cię w obserwowanych, ty też mnie będziesz mieć :* A co do prologu... świetny! Buziaki Tini ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. 26 yr old Structural Engineer Elise Terbeck, hailing from Fort Saskatchewan enjoys watching movies like "Whisperers, The" and Model building. Took a trip to Royal Exhibition Building and Carlton Gardens and drives a Ferrari 400 Superamerica. Internet

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy